*Rozdział 22*
Przyszedł doktor i powiedział:
-Daria! Daria! Daria! Obudź się, proszę!
Otworzyłam oczy i ujrzałam las, rozwalony samochód, drogę i... Dawida pochylonego nade mną. Usiadłam i nie dowierzając swoim oczom ujrzałam Kingę na wózku. Przetarłam oczy i Kinga zniknęła.
14 lat naszej przyjaźni mignęło przed oczami. Ci ja zrobiłam? Wyciągnęłam telefon z kieszeni i wykręciłam numer przyjaciółki
- Co robisz? Do kogo dzwonisz?- Dawid
- Muszę zadzwonić do Kingi. Zepsułam naszą przyjaźń, a teraz chcę to naprawić. Mam tylko nadzieję, że odbierze.
*oczami Kingi*
Dzień jak wszystkie. Po rehabilitacji miałam ochotę się zdrzemnąć, więc przykryłam się kocem. Zaczęłam rozmyślać o wszystkim, o tym co było, o tym co jest i o tym co będzie. Dawid pewnie imprezuje codziennie, jeździ na koncerty i już mnie nawet nie pamięta ... a Daria? Znalazła sobie pewnie nową przyjaciółkę... bo kto by chciał się przyjaźnić z kaleką? Nikt. Już prawie zasnęłam, gdy nag;e zadzwonił telefon... Wyświetlił się numer Darii. Długo się zastanawiałam czy odebrać, ale coś mnie kusiło i po 6 albo 7 sygnale odebrałam...
- Halo- ja
- Cześć. Co tam u ciebie?
- Eh.. samotne życie kaleki... Nuda!
- Proszę cię, nie mów tak! Przepraszam, że się nie odzywałam tyle czasu... Chcę to wszystko naprawić.
- Mhm... ciekawe jak?
- Niedługo do ciebie przyjdę. Chcę porozmawiać z tobą i chcę żeby było tak jak dawniej.
- No dobra... zgadzam się, bo i tak nie mam nic innego do roboty.
- Niedługo się zobaczymy. Ale muszę pozałatwiać pewne sprawy.
- Ok. Ale jakie sprawy?
- Później ci to wszystko wytłumaczę. To nie jest rozmowa na telefon. Wrócę za kilka dni.
- Dobra.
- To pa.
Jedno miałam w głowie: Jakie sprawy miała na myśli Daria?
------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
No to doczekaliście się rozdziału przed moim wyjazdem. Naprawdę was przepraszam, ale teraz nie wyrabiam z pisaniem. Nie wiem jak ja się zabiorę na te kolonie. Jeszcze tylko trzy dni. 10 dni bez internetu ;___; Jak ja to przeżyje? Może uratuje mnie wifi :3 No to teraz idę prasować ubrania i wybierać które biorę a które nie -,- Postaram się dodać jutro może, ale wątpię. Mam już kilka do przodu napisane więc jest git :D A co tam u was? Jedziecie gdzieś na wakacje?
No wreszcie ....:)Fajne podoba mi się :))
OdpowiedzUsuńZapraszam na swojego bloga http://falszywaiprawdziwamilosc.blogspot.com
Super kiedy kolejny? :)
OdpowiedzUsuńKolejny będzie po koloniach. Trochę sobie poczekacie :p
UsuńZajebisty rozdział czekam na kolejny
OdpowiedzUsuńdziękuję :)
UsuńSuuuper ! Czekam nn! ! :D
OdpowiedzUsuńii zapraszam do mnie jeżeli masz czas i chęci :)
Dopiero zaczynam więc proszę o wyrozumiałość :)
http://dawid-kwiatkowski-moja-historia.blogspot.com/
oczywiście, że zajrzę :)
Usuńjutro albo pojutrze spodziewajcie się kolejnego :)