Rozdział 3 :)
*Oczami Kingi*
Kiedy obudziłam się myślałam, że to wszystko to tylko sen... Jednak jak przyszedł SMS od Dawida już wiedziałam, że to wszystko to prawda.
- Widzimy się o 15 w parku. Nie spóźnij się :)
- W porządku. Nie martw się, będę punktualnie.
Była godzina 10, także miałam mnóstwo czasu na przyszykowanie się. Dzisiaj było dość ciepło, więc mogłam pozwolić sobie na sukienkę. Po dłuższym zastanowieniu wybrałam bladoniebieską i białe trampki. Gdy byłam już ubrana poszłam do łazienki zrobić sobie makijaż. Wysłałam do Dawida wiadomość, że jestem gotowa i że wyszłam już z klatki. On odpisał, że już czeka. Przyspieszyłam tempo. Kiedy dochodziłam do parku podbiegł do mnie, przytulił mnie i powiedział:
- Ślicznie wyglądasz!- uśmiechnął się.
- Dziękuję.- zarumieniłam się.
- Chodź, usiądźmy na ławce.
- Wiesz, bardzo cieszę się, że cię poznałam. Do tej pory znałam cię tylko z internetu, z mediów. Marzyłam o tym żeby spotkać się z tobą "twarzą w twarz".
- Widzisz, warto wierzyć w marzenia. Nie można poddawać się. Zawsze trzeba dążyć do wyznaczonego celu.
- Wiem, ty mnie tego nauczyłeś.
- Zrobiłem się cały czerwony, prawda?
- Nie, wcale nie.- wybuchłam śmiechem i po chwili on też.
- Świetnie mi się z tobą gada, ale wczoraj jakoś nie miałem okazji zapytać się ciebie jak masz na imię.
- Kinga, mam na imię Kinga.- powtórzyłam.
- Moje imię znasz, ja twoje już też, więc jest git.
W oddali zobaczyłam chłopaka, który biegł w naszym kierunku. Gdy dłużej mu się przypatrzyłam wiedziałam już, że to mój były. Szymon krzyczał moje imię, aż z wrażenia wstałam. Dawid był zaniepokojony tą całą sytuacją. Kilka razy zapytał się mnie co się dzieje. Jednak nie odpowiedziałam mu. Mój były chłopak pocałował mnie. Byłam zdziwiona jego reakcją. Nie mogłam oderwać się od niego. Widziałam jak Dawid stał nieruchomo z szeroko otwartymi ustami. Kiedy w końcu uwolniłam się od Szymona on popchnął mnie na ziemie, po czym uciekł. Nie wiedziałam co mam robić. Pobiegłam za moim byłym. Chciałam zapytać się go dlaczego pocałował mnie i to jeszcze na oczach Dawida. Byłam w niezręcznej sytuacji. Po chwili straciłam go z oczu, ale nadal biegłam przed siebie. Zatrzymałam się na środku ulicy i zobaczyłam szybko nadjeżdżający samochód. Przewróciłam się.... wszędzie widziałam ciemność. Wszystko mnie bolało, musiał uderzyć we mnie z ogromną prędkością. Widziałam tylko jak Dawid biegnie w moją stronę. Był cały zapłakany. Wyciągnęłam do niego rękę, lecz po chwili zemdlałam......
------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Kolejny rozdział :) jak wam się podoba? :3 Chciałabym żebyście wyrażali swoje opinie na ten temat. Możecie dodawać linki do swoich blogów, chętnie w czasie wolnym poczytam :D Następny będzie w czwartek lub w piątek. Jestem w połowie pisania, ale coś nie mogę wszystkiego ładnie skleić :( Komentować! To daje wielkiego kopa do pisania może właśnie po waszych komentarzach skończę go pisać. Naraska :)
Hehe spk :D
OdpowiedzUsuńdzięki ;)
OdpowiedzUsuńdzięki twój blog jest fajny :D nie musisz dziękować i się odwdzięczac :)
OdpowiedzUsuń