*Rozdział 7*
Po kilku godzinach jazdy byłam już w Gorzowie. Zadzwoniłam po taksówkę i zaraz przyjechała. Poprosiłam kierowcę, aby zawiózł mnie do szpitala na ul. Klonowej. Weszłam do środka i zapytałam się lekarza gdzie leży Kinga. Wskazał mi drogę. Na korytarzu zobaczyłam chłopaka, który trzymał się za brzuch i miał zakrytą twarz ręką. Podeszłam do niego i zapytałam się:
- Hej. Kim ty jesteś? To ty do mnie napisałeś? Co z Kingą?
- Cześć. Nazywam się Dawid Kwiatkowski i to ja do ciebie pisałem.- odpowiedział.- Kinga miała wypadek.
- Ty, ty jesteś...- nie mogłam wydusić żadnego słowa.
- Tak, jestem Dawid.- uśmiechnął się.
Byłam cała zapłakana, po chwili przytulił mnie. Płakałam w jego ramię.
- Co z nią?- zapytałam, kiedy już ogarnęłam się.
- Lekarz powiedział, że Kina niestety nie będzie chodzić, ale minimalną szansą jest długa rehabilitacja.
Nie mogłam w to uwierzyć. Patrzyłam na Dawida jak na ducha. Miałam łzy w oczach.
- Mogę do niej wejść?
- Tak, ale jeszcze jest pod narkozą.
- A tak w ogóle jak doszło do tego wypadku i co ci się stało? Cały czas trzymasz się za brzuch.
Opowiedział mi całe zdarzenie. Byłam zaskoczona. Nie wiedziałam, że Szymon jest zdolny do czegoś takiego.
- Jak się czujesz?- zapytałam z troską.
- W porządku, trochę boli.
- Dziękuję ci, że zawiadomiłeś mnie.- uśmiechnęłam się.
- Nie ma za co. Jeśli mogę zapytać się, kim jest Szymon?
- Szymon to były chłopak Kingi, był nieobliczalny. Bała się go. W końcu zerwała z nim, jednak on nie akceptował tego.
- Ale skoro Kinga nie dawno przeprowadziła się do Gorzowa to jakim cudem dowiedział się, że ona jest tutaj?- pytał ze zdziwieniem.
- Spokojnie takie typki jak on mają swoje dojścia... A gdzie jest jej mama?
- Pojechała do domu, musiała odpocząć.
- Ty też powinieneś przespać się.
- Na razie nie potrzebuję snu.- powiedział.
- Chodźmy do Kingi.- zaproponowałam.
- Dobrze.
Kiedy wstał z krzesła wzięłam jego rękę za moją szyję i pomagałam mu iść. Usiedliśmy obok siebie przy jej łóżku, a Dawid złapał ją za rękę. Byłam szczęśliwa widząc coś takiego. Przyszedł lekarz i powiedział:
- Za jakieś kilka godzin powinna obudzić się.
Ucieszyły nas te słowa.
------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
No i już jest rozdział :) Jak wam się podoba? :3
DZIĘKUJĘ za te wszystkie komentarze i za 604 wejść <3 ale wiem, że stać was na więcej :p
Kto już dzisiaj dostał wodą?
Ale się jaram tym koncertem!!!! Jeszcze 48 dni :3 nie mogę się doczekać!!! Narka :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz